high-tech-blog

W czasach odleglych komputer stanowil calosc, nie bylo za duzo peryferiow, byl tylko monitor, klawiatura mysz, mialo sie pare dyskietek, nie bylo internetu. Wraz z rozwojem technologi weszlismy w posiadanie Pen Drive'ow, przenosnych dyskow duzej pojemnosci, oraz niezliczonej kolekcji filmow i mp3. Sadze ze 99% procent kupowanych czystych plyt CD i DVD przeznaczamy na kopiowanie nowych multimediow, a mniej niz 1% przeznaczamy na zachowywanie wlasnej tworczosci. Uzywanie internetu sprowadzamy do odpalania nowych programow typu Kaazaa, E-Mule, DC++, czy Azureus po to aby sciagnal nam nowy film czy nowa piosenke. Czujac powiew fantastyki i majac pewne poczucie praktrycznosci uwazam ze powinny powstac w kazdym miescie centralne serwery zawierajace lokalne kopie wszystkich najnowszych filmow i piosenek. Nie warto sie oszukiwac powolujac sie na prawa autorskie i lamanie przepisow podczas kopiowania cyfrowej tresci wprost z internet - obecnie to robimy, roblismy i bedziemy robic - piratowac. Stworzenie centralnych serwerow miejskich zapewnilo by nieoceniony dostep do cennych zbiorow, pozwoliloby na obejzenie wielu najnowszych produkcji, odciazyloby internet, spadloby wytwarzanie ply CD i DVD, ktore i tak laduja raz obejzane na polce, nie ma z nich wiekszego pozytku. Centralny serwer ze wszystkim i szybkie lacze 10Mbit dla kazdego za 5zl na miesiac. To jest idealne rozwiaznie dla przyszlosci.

(446)

~Alex

To to samo co zapytac jakich ludzi mozemy spotkac na ulicy, w szkole czy w pracy. Odpowiedz jest prozaicznie prosta "Wszystkich". Wedlug badan przeprowadzonych na zlecenie gazety wyborczej w Polsce jest obecnie 6 milionow internautow oraz ponad 20 milionow ludzi kozystajacyh z telefoni komorkowej. Mamy wiec z jednej strony zapracowane gospodynie domowe szukajace przepisow na nową szarlotke, oraz z drugiej strony, cztenastolatka, ktory właśnie szuka nowych poziomow i nowych map do swojej najnowszej gry Warcraft III. Posiadajac tylko adres e-mail nieznanej osoby nie mozemy nic wywnioskowac. Dopiero uzycie mechanizmow wyszukiwawczych mozemy okreslic "Kto to jest". Myli się ten kto uwaza ze nic o nim nie ma w internecie. Napisala do mnie pewna osoba z prosba o pomoc w napisaniu strony internetowej. Nie mogac sie powstrzymac od instynktu detektywa sprawdzilem ze osoba ta wlasnie przed chwila dopisala sie w komentarzu jednego z artykulow w Onecie na temat nowoczesnej edukacji w Polsce, osoba ta zamiescila rowniez ogloszenie drobne w aaaaby.pl czyli portalu ogloszeniowym Gazety Wyborczej, gdzie opisala iz posiada do wynajecia mieszkanie dwupokojowe z kuchnia tu i tam. Na dole ogloszenia byl numer telefonu komorkowego. Juz z tych pobieznych przeszukan mozemy sie dowiedziec paru szczegulow, plec, wiek, miasto, telefon, prawdopodobny zawod, krag zainteresowan.. Warto w tym miejscu odwrocic pytanie: "Jakich ludzi nie chcemy spotkac w internecie"? Nie chcemy spotkac kogos kto jest odmienny od nas, jest za stary albo za mlody, jest glupi albo tepy, a moze nie lubimy kazdego nowego. Jak zatem z tej masy ludzi wybrac osobe ktora osobiscie cenimy i z ktora warto sie lepiej zapoznac.?

To bylo pytanie na przedpoludnie, poniewaz mam kilka mysli do wpisania na pozniej, bede tu za chwile, nie odchodzcie od monitoru. (445)

pzdr

~Alex

Walentynki kontra High Tech to starcie Romantycznosci z Praktycznoscią, Nie ma to jak wyslać ulubionej osobie tradycyjny liścik z wyznaniem milości. Wysylanie elektronicznych listow jest zaprzeczeniem romantycznosci, poprostu wybieramy gotowca i doklejamy "Kocham cie" i takie tam i juz. Tradycyjna kartka jest moim zdaniem bardziej na miejscu. Nie tylko zajmuje nam to wiecej czasu, gdzie mozemy dluzej myslec o danej osobie, ale tez nasze wyznania milosci sa pelniejsze i bardziej "od siebie". Osobom ktore juz musza wyslac elektroniczny list polecam portal wp.pl
Tam znajdzesz mnustwo gotowcow.

pzdr

~Alex

Zawsze mam dobry ubaw kiedy na onecie ktos zacznie wojne na komentarze w stylu "Co wy wiecie o systemach operacyjnych, Ja mam komputer za 5 tysiecy, najnowszy windows XP, norton antywirus i zone allarm i zaden wirus oraz żaden skrypt nie zablokuje pracy mojego kompa", potem rzuca sie 60 osób i komentuje w kółko gościa. Ale jazda, kto wymyśla takie teksty. Wojna Linux kontra Windows. Czekam osobiscie kiedy pojawi sie moment w statystykach na stronach internetowych kiedy Ilosc uzytkownikow Linux wyprzedzi ilosc uzytkownikow Windows. Obecnie jest na odwrót. Okolo 5% ludzi ktorzy wchodza na moja strone uzywa Linux a 90% Windows z czego 80 % ludzi uzywa przegladarki Internet Explorer a 20% uzywa przegladarki firefox. Ozanacza to ze okolo 15% ludzi z windowsem przerzucilo sie na wolne oprogramowanie. Warto wspomniec o walce Microsoft VS Novell . Na stronach internetowych pojawiaja sie bannery gdzie Microsoft opisuje ze to wlasnie rozwiazania jego firmy wybrala firma X a Novell ripostuje ze to wlasnie 20.000 komputerow w firmie Y bedzie dzialalo pod kontrola Linux. Osobiscie wybieram Linux a Windows sobie darujemy.

pzdr

~Alex

Właśnie przed chwilą dostałem wiadomość o zbliżającym sie sympozjum, spotkaniu we Wrocławiu o nazwie FreeCON 2006 - Ogólnopolska konferencja: Wolne Oprogramowanie (Free Software) o otwartym kodzie źródłowym (open source), GNU/Linux, BSD, bezpieczeństwo. Brzmi ciekawie, powiem nawet bardzo ciekawie, termin 22-24 IV. 2006 czyli troche koliduje jak ktos chce jechac na targi Hannover Messe ktore odbeda sie 24-28.IV.2006. Dla tych co jeszcze nie byli na targach w Hannowerze - jedź i zobacz. Absolutny "MUST SEE" dla wszystkich zainteresowanych nowymi technologiami. Ja jestem tam prawie co roku. Wracajac do tematu konferencji we wroclawiu o wolnym oprogramowaniu, szkoda ze strona jest tylko po polsku i prawdopodobnie bedzie to mala impreza, jednak jest to bardzo ciekawa propozycja. strona internetowa opisujaca wydarzenie to http://www.freecon.pl/ , natomiast strona internetowa Targow w Hannowerze to http://www.hannovermesse.de/ .

pzdr

~Alex